Czy czasami zdarzają się Wam sytuacje magiczne, niewyjaśnione zderzenia losu? Mnie tak i to na każdym kroku. Potrafię je dostrzec i przypisać im znaczenie, dzięki czemu łatwiej mi się żyje. Oczekuję niespodzianek i je otrzymuję. Niektorzy tłumaczą to statystyką, inni przyciąganiem myśli, telepatią lub intuicją a ja wierzę w ‘przeznaczenie, które możemy ukierunkować’. Lubię nadawać życiu posmaku magii.
Wierzę, że wszystko ma swój początek od ‘serca’ a nie od mózgu. Myśli są ważne, ale to uczucia nas napędzają. Myślę, że świat jest jak Święty Mikołaj, który spełnia nasze marzenia, ale ponieważ nikt już nie wierzy w Świętego Mikołaja oraz to, że może coś otrzymać za darmo, to ludzie są smutni… Oczekują kolejnego kryzysu, sytuacji stresowej, kłody pod nogi zamiast prezentów.
Jesteśmy wolni w wyborach, ale zamknięci w więzieniu przyzwyczajeń, prawd o świecie i nas samych, budowanych przez lata, jesteśmy zniewoleni przez poczucie winy i uczucie niezasługiwania na szczęście. Nasze serca często doznają krzywdy, smutku, upokorzenia i żeby przeżyć, żeby się ochronić, stają się twarde, mniej czułe i coraz bardziej samotne… a czasami okrutne. To droga do pseudo-bezpieczeństwa a nie do szczęścia.
Myślę, że ludzie szczęśliwi to ludzie, którym udało się zachować w sobie dziecko, którzy mimo przeciwności losu (choroby, braku poczucia bezpieczeństwa, zmartwienia i poważnych problemów życiowych), umieją dostrzec sens w drobnych rzeczach, potrafią z pokorą przyjąć to, co ich dotyka. Nie zachęcam do trwania w cierpieniu, choć mówią, że uszlachetnia, ale z drugiej strony dzięki trudom życia docieramy do głębszego ja. I gdy zły czas minie, doceniamy dosłownie wszystko: miskę ciepłej zupy, to, że mamy Przyjaciela, Rodzinę, pracę, zdrowie, dach nad głową, że mieszkamy w kraju, w którym nie ma wojny, że nikt za nas nie decyduje, cieszymy się tym, że dziś nie pada deszcz, i tym, że ktoś się do nas uśmiechnął lub podał pomocną dłoń…
Ludzie nieszczęśliwi to ci, którzy nie dbają o nic poza sobą. Idą do przodu, często po trupach do celu, zdobywają, pokazują innym jak bardzo są ważni i jak dużo mają (lub mając wiele wmawiają innym jak bardzo są biedni), gardzą słabością, gromadzą, są zawistni, obwiniają wszystko oraz wszystkich za swój los, wmawiają sobie, że nikogo nie potrzebują i że mają wszystko. A czy tak jest?
Szczęście to przede wszystkim pełne miłości, szacunku i radości związki międzyludzkie i umiejętność pielęgnowania ich. Jeden Przyjaciel, Partner lub ktoś Bliski jest wart więcej niż pieniądze, prestiż, kariera lub chora satysfakcja, że kogoś, komu zazdrościmy umniejszyliśmy w oczach drugiej osoby.
Wierzę, że los uśmiecha się do ludzi o dobrym sercu, a ludziom o sercu twardym daje płytkie uciechy. Pójdziesz w kierunku, który uznasz za ważny, to Twoje przeznaczenie.
W tym czasie grudniowo-świątecznym zachęcam Was do przyjrzenia się temu, co mamy a nie czego nam brakuje. To taki prosty przepis na szczęście każdego dnia. Nie szukajmy szczęścia z lornetką, bo ono jest na wyciągniecie ręki, bo jest w nas.
Rozpoczęłam temat od magicznych sytuacji i na nich skończę…
Grudzień jest dla mnie miesiącem szczególnym. Grudzień jest magiczny, zbliża ludzi do siebie, napełnia refleksjami i mimo zimna, potrafi być najcieplejszym miesiącem w roku. Grudzień napawa mnie też smutkiem, jeśli brakuje w tym czasie osób mi bliskich, by spędzić razem Święta, koniec roku i moje urodziny. Dlatego w tym miejscu chciałam podziękować moim Przyjaciołom, że nie dali mi odczuć, że jestem sama, że pamiętali o mnie, przygotowali mi wiele cudownych niespodzianek oraz otoczyli prawdziwie rodzinną atmosferą…
I kto powiedział, że Święty Mikołaj nie istnieje…?